Gęsia Szyja
Pierwsza lipcowa wycieczka! Pobudka o 5 rano, praca 6-14, powrót do domu i po 15 wyjazd z Krakowa. A powrót do domu o 23. Chyba mamy nierówno pod sufitem ;) Albo tylko ja, bo Asia ma przecież wakacje!
Trasa na Rusinową Polanę jest bardzo oblegana, ale w późnym godzinach popołudniowych spotkaliśmy tam niewiele osób. Szybkie i niezwykle strome podejście na Gęsią Szyję i piękna panorama Tatr tylko dla nas, na górze ani żywego ducha (no dobrze, jeden się pojawił i zrobił nam wspólne zdjęcie)!