Złota jesień, Spisz i Podhale

Tegoroczna jesień trwała bez końca. Ciepłe barwy towarzyszyły nam naprawdę długo. W tym poście podpowiem Wam gdzie szukać najciekawszych jesiennych kadrów na polsko-słowackim pograniczu. Przed Wami Spisz i Pieniny w złotej odsłonie.

Kościół grekokatolicki pod wezwaniem Św. Michała Archanioła. Położony w niesamowicie urokliwej Słowackiej miejscowości. Osturnia to dawna wieś służebna zamku w Niedzicy. Zajmowano się tutaj wypasem owiec. Obecnie pozostała jako urokliwa i spokojna miejscowość u podnóża Tatr. Charakterystyczne ułożenie domów wzdłuż głównej ulicy sprzyja fotografii krajobrazowej. Można także poczuć ducha zamierzchłych czasów. Chociaż ostatnio, miejscowi Słowacy są dość mocno zaskoczeni naszą polską aktywnością w tym rejonie.

Pofalowany teren przed Tatrami to pogranicze Podhala i Spiszu. Oprócz niesamowitych widoków na Tatry Bielskie oferuje również niezwykle urokliwe miejsca. Idealne na jesienny, spokojny spacer. Łapszanka nadal opiera się wszechobecnej komercji i można poczuć tu klimat wsi żyjącej z rolnictwa a nie tylko miejscowości nastawionej na masową turystykę. I piszę to pomimo powstałego ostatnio food truck’a w samym centrum najbardziej widokowej części miejscowości.

Na pograniczu mamy mnóstwo nieoczywistych miejsc, z których poza pierwszym planem dominuje widok na Tatry. Jedno z ciekawszych miejsc to kościół św. Anny w Jaworzynie Tatrzańskiej. Dodatkowo mamy w okolicy niezwykle popularne w tym roku czerwone drzewko na tle Tatr, a także widoki ciepłych jesiennych pól, których uzupełnieniem są mniej lub bardziej ośnieżone góry.

Jesień to najlepszy czas dla fotografów krajobrazowych. Feeria barw, z którą mamy do czynienia sprawia, że nasze zdjęcia nabierają zupełnie nowego wymiaru. Kolorowy las, podświetlone wzgórza i kontrasty. To rzeczy dla których uwielbiam tą porę roku. Czasami jesień trwa dwa tygodnie, a czasami możemy cieszyć się jej pięknem naprawdę długo. Taki też był ten rok.

Previous
Previous

Zimowa Islandia

Next
Next

Ponidzie, wiosna 2021